Szkoła Podstawowa im. Jana Pawła II w Dziadkowicach

Kubuś Puchatek

18 stycznia Międzynarodowym Dniem Kubusia Puchatka

Oto ja i mój właściciel, Krzyś. Dostał mnie w prezencie, kiedy miał roczek i pokochał od pierwszego wejrzenia. Nadał mi nawet imię: Pan Edward Niedźwiedź. Jednak kiedy Krzyś odwiedził ZOO w Londynie, zobaczył tam niedźwiedzicę Winnipeg i postanowił, że zmieni mi imię na Winnie, a Pooh wzięło się od imienia łabędzia, którego Krzyś spotkał podczas wakacji. I tak wyszło całe imię: Winnie the Pooh.

 

Na zdjęciu widzicie właśnie Winnipeg ze swoim panem. To porucznik Ian Gary, który kupił niedźwiadka za 27 dolarów. Winnipeg była żywą maskotką kanadyjskiego wojska z Korpusu Weterynaryjnego Kanady. Gary zabrał niedźwiadka do Wielkiej Brytanii, ale kiedy wyruszał na front, postanowił zostawić Winninpeg w londyńskim ZOO. Tam właśnie zobaczył ją czteroletni Krzyś i pokochał całym swoim dziecięcym serduszkiem.

To Krzyś z tatą. I oczywiście ja! 

 

Tata Krzysia był pisarzem i to dzięki niemu powstały książki o moich przygodach. Zastanawiacie się pewnie, skąd wiedział, o czym pisać? Otóż, obserwował zabawy synka! Krzyś bawił się ze mną i moimi przyjaciółmi... 

 

Oto ja i mój właściciel, Krzyś. Dostał mnie w prezencie, kiedy miał roczek i pokochał od pierwszego wejrzenia. Nadał mi nawet imię: Pan Edward Niedźwiedź. Jednak kiedy Krzyś odwiedził ZOO w Londynie, zobaczył tam niedźwiedzicę Winnipeg i postanowił, że zmieni mi imię na Winnie, a Pooh wzięło się od imienia łabędzia, którego Krzyś spotkał podczas wakacji. I tak wyszło całe imię: Winnie the Pooh.

 

Na zdjęciu widzicie właśnie Winnipeg ze swoim panem. To porucznik Ian Gary, który kupił niedźwiadka za 27 dolarów. Winnipeg była żywą maskotką kanadyjskiego wojska z Korpusu Weterynaryjnego Kanady. Gary zabrał niedźwiadka do Wielkiej Brytanii, ale kiedy wyruszał na front, postanowił zostawić Winninpeg w londyńskim ZOO. Tam właśnie zobaczył ją czteroletni Krzyś i pokochał całym swoim dziecięcym serduszkiem.

To Krzyś z tatą. I oczywiście ja! 

 

Tata Krzysia był pisarzem i to dzięki niemu powstały książki o moich przygodach. Zastanawiacie się pewnie, skąd wiedział, o czym pisać? Otóż, obserwował zabawy synka! Krzyś bawił się ze mną i moimi przyjaciółmi...